Któż z nas nie przechodził czasu buntu w okresie dojrzewania? Hormonu buzują, autorytety upadają, a człowiek szuka własnego systemu wartości. Według niego wszyscy (a zwłaszcza rodzice) są przeciw niemu, ograniczają jego wolność i oczywiście nie rozumieją tego, co czuje. Niestety – nawet to, że sami to kiedyś przechodziliśmy, nie przygotowuje nas na konieczność radzenia sobie z buntem naszego dziecka. Problemów, jakie w tym okresie się pojawiają jest mnóstwo. Punktem zapalnym może być nawet konieczność wykonania… remontu pokoju. Jak zatem przekonać krnąbrnego nastolatka, by poszedł na kompromisy w tej kwestii.
Udowodnij, że go słuchasz
Czasem ciężko jest doprowadzić do spokojnej rozmowy ze zbuntowanym 18-latkiem, ale najlepiej zrobić to zapewniając, że chcesz poznać jego gust. Podczas takiej dysputy dobrze jest dokonać rozeznania w jego upodobaniach i rozważyć czy da się je jakoś wkomponować w nasz ogólny koncept aranżacyjny. Zapewne z początku młody człowiek będzie żądał wykonania wszystko po swojemu i tym samym sprawdzał, na ile jesteśmy w stanie się ugiąć. Zawsze jednak pamiętajmy, by ustąpiły obie strony. I jeśli my jesteśmy przekonani, że wykonanie trzech dodatkowych filarów w pomieszczeniu nie jest dobrym pomysłem, to zakomunikujmy to wyraźnie, dając cos w zamian. Dla przykładu niech sam wzbogaci pokój o swoje własne dodatki – plakaty na ścianie, fototapety, obrazki czy lampy. Bardzo ważnym detalem będzie tez oświetlenie – zarówno to, które wpada przez okno, jak i to sztuczne. Tutaj nastolatkowie mają wiele swoich, czasem dziwnych, pomysłów, więc warto mocniej ponegocjować w tym temacie.
Razem wybierzcie meble
Z meblami sprawa jest już nieco bardziej skomplikowana. Tutaj od początku trzeba zdecydować się na konkretny model i styl, ponieważ późniejsze zdobienie ich zwykle nie jest dobrym pomysłem – wiąże się nierzadko z ich oszpeceniem na zawsze. To nie jest są plakaty na ścianie albo obrazki, które można później spokojnie i tanio wymienić. Jak zatem dojść do porozumienia? Na pewno trzeba przedstawić nastolatkowi kilka różnych propozycji, mieszczących się w przedziale cenowym, na który możemy sobie pozwolić. Powinny się wśród nich znaleźć zarówno opcje standardowe, jak i nieco bardziej „udziwnione”. Sęk polega na tym, by dziecko widziało, że będzie miało pokój inny, niż wszyscy. Ważna tutaj rola rodzica, aby potrafił konkretne wybory dobrze umotywować i pokazać, że właśnie taki, a nie inny design, bardzo dobrze odpowiada charakterowi młodzieńca. Problem polega jedynie na tym, że trzeba się wcześniej nieco dowiedzieć o aktualnie panujących trendach i mieć ogólne pojęcia o aranżacji wnętrz – nie ma nic gorszego, niż przystępować do dyskusji z wygadanym nastolatkiem bez odpowiedniego przygotowania.
Udekorowanie pokoju zbuntowanego nastolatka jest nie lada wyzwaniem. Zwykle młody człowiek kontestuje większość opcji i nie pozwala sobie wyjaśnić różnych rzeczy. Podstawowym zadaniem rodzica jest tutaj próba złapania nici porozumienia, udowodnienie, że dąży się do kompromisu oraz umiejętność dobrego motywowania własnego zdania. Tylko wtedy mamy szansę na w miarę bezbolesny remont, bez tony fochów i podkładania nóg.
Artykuł powstał przy współpracy z portalem Artiglo