Domy budowane w latach 50-tych miały raczej prostą bryłę z klasycznym spadzistym dachem, choć nie brakowało również takich z dachem niemal płaskim. Domy tynkowano i najczęściej używano nie tynku mineralnego, a cementowo-wapiennego, gruboziarnistego. Po latach tynk staje się popękany, widoczne są na nim nie tylko pęknięcia, ale i niejednokrotnie wykwity, zwłaszcza, że wtedy nie zajmowano się ociepleniem domu tak jak teraz. Wiele domów z tamtych lat w ogóle pozbawionych jest warstwy ocieplenia. Warto zatem zastanowić się w jaki sposób odnowić taki dom, aby zachował swój charakter, a jednak zyskał nową, ciekawszą odsłonę.
Zadbaj o termomodernizację
Jak już wspomnieliśmy najpierw trzeba zadbać o termomodernizację. Przy tak gruntownym remoncie warto pomyśleć również o wymianie źródła ciepła. W domach z lat 50-tych jako system dogrzewania domu stosowano kaflowe piece, które stanowiły element charakterystyczny w największym pokoju. Taki piec może pozostać jako element dekoracyjny, natomiast na pewno nie nadaje się do użytku. Trzeba w kotłowni zamontować ekologiczny piec na ekogroszek albo jeszcze bardziej ekologiczny piec kondensacyjny. Jeśli planujesz prawdziwą rewolucję to zamiast paliw stałych możesz zdecydować się na odnawialne źródła energii. Wtedy wstawiona zostanie pompa ciepła, a na dach trafią panele fotowoltaiczne zasilające ją energią elektryczną. Oczywiście niezbędne będzie ocieplenie ścian i tu najlepiej sprawdzi się styropian, a na poddasze wełna mineralna, która jest materiałem niepalnym.
Zafunduj sobie nowy elegancki tynk z naturalnymi akcentami
Kolejnym krokiem w metamorfozie może być wymiana tynku. Zatem, jak wiadomo trzeba będzie się pozbyć wszelkich nierówności, a także uszkodzeń powodujących zawilgocenie. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle, że należy odkuć tynk. Potem trzeba nałożyć warstwę szpachli, a na nią można nakładać tynk cienkowarstwowy. Na stare tynki nakłada się również podkłady hydrofobizujące. Rysy i pęknięcia tynku można usuwać na wiele sposobów. Wypełnienie elastyczną zaprawą jest metodą na rysy diagonalne i konstrukcyjne. Z kolei wypełnienie tynkiem wiąże się z koniecznością nałożenia wcześniej maty odprężającej i metalowej siatki. Tynk nie musi być jedyną ozdobą elewacji domu z lat 50-tych, gdyż można go dodatkowo pomalować albo połączyć z innego rodzaju wykończeniem. Na cokół może sprawdzić się kamień elewacyjny. Najlepsze właściwości wytrzymałościowe i odpornościowe ma łupek oraz granit. Warto nabyć kamień elewacyjny w klink.pl, gdzie ceny są bardzo atrakcyjne, a wybór bardzo duży.
Wybierz trwałe rozwiązanie, czyli deskę elewacyjną – styl skandynawski w nowoczesnej odsłonie
Zamiast tynku i kamienia elewacyjnego można zdecydować się na deskę elewacyjną. W tym przypadku trzeba wybrać materiał, który nie będzie butwiał pod wpływem wilgoci ani był doskonałym środowiskiem dla mikroorganizmów. Sprawdzą się oczywiście deski drewnopodobne, które mogą idealnie imitować naturalny materiał. Takie wykończenie elewacji sprawdzi się, gdy chcesz nadać jej skandynawski charakter. Deski elewacyjne można przemalowywać na inne kolory, ale imitacja rysunku drewna jest naprawdę efektowna i warto ją zachować.
Podkreśl prosty charakter bryły i zdecyduj się na beton dekoracyjny
Ponieważ dom z lat 50-tych ma bardzo prostą, prostopadłościenną bryłę, to można zachowując jego charakter wybrać na elewację beton dekoracyjny czy płyty betonowe. Taki rodzaj wykończenia wpisuje się w aranżację bloków z wielkiej płyty, zatem jeśli dom znajduje się w ich pobliżu takie wykończenie będzie świetnie się prezentowało. W ten sposób zyska się nieco surową aranżację odwołującą się do czasów w których powstawał budynek, a jednocześnie pasującą do otoczenia.
Renowacja elewacji domu z lat 50-tych na pewno nie należy do łatwych. Dobór odpowiedniego materiału na elewację zależny jest od naszych preferencji, warto jednak choć odrobinę zasugerować się historią domu i jego otoczeniem, tak by budynek z nim współgrał. Warto poprosić architekta o wykonanie projektu, aby przekonać się czy dom po renowacji będzie taki, o jakim marzyliśmy.