Zakup mieszkania, domu, odnawianie zamieszkiwanego lokum, przeprowadzka – wszystkie te sytuacje zazwyczaj wiążą się z mniejszym lub większym remontem.
Niejeden z nas podjął się kiedyś samodzielnego przeprowadzania remontu. Kto jeszcze tego nie próbował, sądzi zapewne, że to nic trudnego. Przecież jeszcze zaledwie dwie dekady temu, mało kto w ogóle miał w Polsce dylemat, czy organizować wszystko samodzielnie, czy zlecić to zadanie fachowcowi. Rynek usług architektów wnętrz dopiero raczkował.
Skoro więc wcześniejszym pokoleniom udawało się samodzielne prowadzenie remontów, po co mi architekt wnętrz?
Na to pytanie najlepiej odpowiedzieliby Ci, którzy przetrwali samodzielnie prowadzony remont oraz Ci, którzy mieli już przyjemność korzystać z pomocy profesjonalisty w organizowaniu tegoż.
Specjalista, dla którego organizowanie remontu to codzienność i zawód, pozwoli nam oszczędzić czas, nerwy i pieniądze, jeśli zatrudnimy go i zlecimy zaprojektowanie naszego miejsca do życia.
W ramach swoich zadań architekci wnętrz wykonują dla klientów projekty całych mieszkań, czy domów, lub wybranych pomieszczeń objętych opracowaniem.
Na początku przeprowadzają rozmowy z klientami i ich najbliższymi, żeby dowiedzieć się, jakie są ich oczekiwania, potrzeby i upodobania. Po takiej analizie powstaje projekt koncepcyjny. Projektant proponuje układ funkcjonalny i ogólny styl wnętrz.
Następnie na podstawie rysunków, wizualizacji, a czasem też próbek materiałowych, zlecający dokonuje wyboru jednej koncepcji (często bywa ona połączeniem elementów i pomysłów z kilku koncepcji). Wybrany wariant jest dopracowywany i uszczegóławiany. Następuje etap projektu wykonawczego. Powstają rysunki ostatecznego układu funkcjonalnego, rozkład ścian, rozplanowanie wszelkich instalacji (m. in. elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej, centralnego ogrzewania, teletechnicznej) a także szczegółowe opracowania pomieszczeń, takich jak kuchnia, łazienki oraz wszelkich mebli i elementów wykonywanych na wymiar. Mowa tu o meblach, m. in, zabudowie kuchennej, szafach, ale także takich ważnych elementach, jak na przykład schody. Dobierane jest oświetlenie, osprzęt, meble, tapety oraz kolorystyka ścian i tkaniny dekoracyjne, niejednokrotnie także oryginalne, a za razem ozdobne grzejniki. Naturalnie również wszelkie okładziny ścian (płytki ceramiczne, gresy, spieki, boazerie) i posadzki ceramiczne, kamienne, czy drewniane są dobierane na tym etapie. Teraz architekt może wyliczyć potrzebne ilości materiałów i elementów wykończeniowych. Można więc dokonać zamówień bez obawy, że czegoś będzie za mało lub za dużo. Zajmie się on również uzgodnieniem dostaw z pracami wykonawców.
Bo oto nadchodzi moment, kiedy „na scenę” może wkroczyć ekipa. Gdy zatrudniamy projektanta często możemy liczyć na skorzystanie z poleconej przez niego, i co najważniejsze, sprawdzonej, ekipy. Warszawska pracownia Projekt MIMO współpracuje z licznymi wykonawcami już od wielu lat i poleca ich swoim klientom. Fakt, że architekci wnętrz mają „swoich” przetestowanych ludzi do różnych prac remontowych i wykonawczych, jest bardzo znaczący dla wielu klientów. Zwłaszcza dla tych, którzy mają wcześniejsze złe doświadczenia z niesumiennymi wykonawcami „z ogłoszenia”.
Projekt wchodzi w fazę realizacji i tu bynajmniej nie kończy się rola projektanta wnętrz. Przeciwnie – stały kontakt z ekipą i nadzór nad pracami, to być może jedna z najważniejszych usług, których możemy oczekiwać od architekta. Jeśli tak uzgodnimy, nasz projektant będzie dbał, aby prace realizowane były w zgodzie z projektem i harmonogramem. Skoordynuje dostawy materiałów wykończeniowych oraz zadania różnych wykonawców. I co również istotne – będzie na bieżąco rozwiązywał pojawiające się problemy. Bo tych, nawet przy najlepszym projekcie nie zawsze da się uniknąć. Jednak architekt „zaprawiony w bojach” zawsze znajdzie skuteczne rozwiązanie. Na budowie nie będzie problemu przestojów, które są przecież stratą czasu i pieniędzy.
Dlatego właśnie potrzebni nam są specjaliści „od wnętrz” i dlatego warto zainwestować w kompleksowy projekt, i jego obsługę. Zaoszczędzi nam to nerwów, czasu i pieniędzy.
